Zawsze w życiu przychodzi taki moment, kiedy zastanawiamy się nad sensem swojego życia, czas, który poświęcamy rozważaniom tylko i wyłącznie na swój temat. Od kilku dni Bianka trwała właśnie w takim stanie. Ciągle rozmyślała co pocznie, kiedy z wypisem w ręku stanie u szpitalnych drzwi i zmuszona będzie wrócić do straszliwej codzienności, która napawała ją lękiem i obrzydzeniem. Tak bardzo chciała móc odciąć się od tego co było, oddzielić przeszłość grubą kreską. Podczas krótkiego pobytu w szpitalu codziennie oglądała chorych ludzi, desperacko walczących o życie. Dzięki temu zrozumiała, jakim jest darem i jak głupia była, chcąc samą siebie go pozbawić.
Stanęła na progu budynku i spojrzała przed siebie z nadzieją, że jest na tyle silna, by poradzić sobie z tym co ją czeka. Lecz kiedy uderzył ją w twarz chłodny podmuch wiatru, rozrzucając kosmyki jej włosów w różne strony i dostając się pod połacie kurtki, mrożąc jej ciało, znów poczuła się bezbronna, niczym mała dziewczynka. Szybko zatrzasnęła drzwi i pobiegła do toalety, tam zamknęła się w jednej z kabin i zsuwając się plecami po ścianie, kucnęła w kącie łkając. Kolejny raz ją wszystko przerosło.
W pomieszczeniu rozległ się szum wody lecącej z kranu i wyraźnie poirytowany mamrot mężczyzny. Narzekał pod nosem na polską służbę zdrowia, kiedy usłyszał płacz dziewczyny. Zakręcił kran i zbliżył się do drzwiczek kabiny.
-Hej, może ci pomóc? - zapytał, bawiąc się w anioła stróża.
Brunetka wstrzymała na chwilę oddech w nadziei, że nieznajomy jednak sobie odpuści. Kiedy odetchnęła, za ścianą znów usłyszała głos. -Weź chociaż chusteczki.
Po chwili namysłu uchyliła drzwiczki kabiny i pociągając nosem wyciągnęła rękę w stronę swojego towarzysza. Kiedy ją zobaczył, zmieszany uśmiechnął się i pomógł jej wstać. Musiała zadrzeć głowę do góry, by spojrzeć mu w oczy. Rozpoznała w nim chłopaka, którego spotkała pewnej nocy i zapomniała na chwilę, jaki wstręt miała do mężczyzn. Pomógł jej wtedy, symbolicznym gestem okazał wsparcie i sprawił, że w tamtej chwili nie czuła się całkowicie sama. Przy nim czuła się dziwnie bezpiecznie i to co między nimi było, również można byłoby nazwać dziwnym.
Dwoje ludzi, całkowicie sobie obcych, znających się tylko z widzenia. A jednak ciągle na siebie wpadają i choć ich światy tak diametralnie się różnią, ciągnie ich ku sobie jakaś siła, którą nie sposób wytłumaczyć.
Stanęła na progu budynku i spojrzała przed siebie z nadzieją, że jest na tyle silna, by poradzić sobie z tym co ją czeka. Lecz kiedy uderzył ją w twarz chłodny podmuch wiatru, rozrzucając kosmyki jej włosów w różne strony i dostając się pod połacie kurtki, mrożąc jej ciało, znów poczuła się bezbronna, niczym mała dziewczynka. Szybko zatrzasnęła drzwi i pobiegła do toalety, tam zamknęła się w jednej z kabin i zsuwając się plecami po ścianie, kucnęła w kącie łkając. Kolejny raz ją wszystko przerosło.
W pomieszczeniu rozległ się szum wody lecącej z kranu i wyraźnie poirytowany mamrot mężczyzny. Narzekał pod nosem na polską służbę zdrowia, kiedy usłyszał płacz dziewczyny. Zakręcił kran i zbliżył się do drzwiczek kabiny.
-Hej, może ci pomóc? - zapytał, bawiąc się w anioła stróża.
Brunetka wstrzymała na chwilę oddech w nadziei, że nieznajomy jednak sobie odpuści. Kiedy odetchnęła, za ścianą znów usłyszała głos. -Weź chociaż chusteczki.
Po chwili namysłu uchyliła drzwiczki kabiny i pociągając nosem wyciągnęła rękę w stronę swojego towarzysza. Kiedy ją zobaczył, zmieszany uśmiechnął się i pomógł jej wstać. Musiała zadrzeć głowę do góry, by spojrzeć mu w oczy. Rozpoznała w nim chłopaka, którego spotkała pewnej nocy i zapomniała na chwilę, jaki wstręt miała do mężczyzn. Pomógł jej wtedy, symbolicznym gestem okazał wsparcie i sprawił, że w tamtej chwili nie czuła się całkowicie sama. Przy nim czuła się dziwnie bezpiecznie i to co między nimi było, również można byłoby nazwać dziwnym.
Dwoje ludzi, całkowicie sobie obcych, znających się tylko z widzenia. A jednak ciągle na siebie wpadają i choć ich światy tak diametralnie się różnią, ciągnie ich ku sobie jakaś siła, którą nie sposób wytłumaczyć.
Zastanawiam się kiedy zacznę pisać jakąś historię, na którą będę miała pomysł od początku do końca.
no trochę czasu minęło, ale sie rozumie :)
OdpowiedzUsuńa z tego przeznaczenia i wpadania na siebie musi coś wyjść
no ja jestem ciekawa kiedy akcja sie rozwinie (chodzi mi o ich wspólny wątek) no ale on jest pomocny ^^
OdpowiedzUsuńSuper, że pojawiło się coś nowego :). Ja również czekam na kolejne i na więcej wydarzeń :). Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń[ i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com ]
Czasem można liczyć tylko na pomoc obcych...
OdpowiedzUsuńZazwyczaj jest tak, że to właśnie ktoś zupełnie nam obcy, potrafi pomóc lepiej,niż ktoś,kto nas zna bardzo dobrze...
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze zwykle najwięcej wsparcia okazują nam obcy ludzie...
OdpowiedzUsuńDoczekałam się.
OdpowiedzUsuńCzęsto właśnie tak jest, że prędzej pomogą nam obcy ludzie. Wiem to z własnego doświadczenia.
W przeznaczenie nie wierzę, ale być te ich ciągłe wpadanie na siebie to przeznaczenie?
Serio długo nie było rozdziału :) Biance cały czas pomaga obca osoba, może to przeznaczenie;) Czekam na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńNareszcie!
OdpowiedzUsuńTożto FATUM, a może ironia tragiczna..? nie, nie za dużo polskiego :<
zacytuję sobie czytelniczkę"Szkoda, ze zwykle najwięcej wsparcia okazują nam obcy ludzie..." otóż zupełnie się z tym nie zgadzam. Bianca ma ogromne szczęście, że ktoś w ogóle na nią zwrócił uwagę..
Nareszcie.:D Dziewczyna miała i ma ciężko w życiu, ale kiedyś musi być lepiej, prawda? Już Kubiak o to zadba. [oszukac-serce]
OdpowiedzUsuńWreszcie nowość. No ja nie mogłam się doczekać;d
OdpowiedzUsuńMichał jej pomoże i z tego wyjdzie, na pewno. Bo nie może być inaczej!
/when-the-sun-goes-downstairs.blogspot.com , greens-art-handmade.blogspot.com , spalone-fotografie.blogspot.com /
Bianka da sobie radę! Inaczej być nie może. Będzie widzieć uśmiech Kubiaka codziennie i się wygrzebie z tego bagna :]
OdpowiedzUsuńHej! Serdecznie zapraszam na nowo powstałe opowiadanie mojej przyjaciółki, które tworzyć się będzie pod adresem http://historia-pisana-siatkowka.blogspot.com/. Na razie mamy tam tylko prolog, ale gwarantuję, że jej warsztat sprawi, że poświecisz chwilkę temu opowiadaniu i nie pożałujesz swojej decyzji :)
OdpowiedzUsuńFanpage na facebooku -> http://www.facebook.com/HistoriaPisanaSiatkowka
Boże, ty wiesz, jak ja cię uwielbiam za te opowiadania? *,* Kocham naszych siatkarzy, a Kubiego szczególnie, mogłabym czytać o nim bez przerwy, a dzięki tobie mam to jak na wyciągnięcie ręki ♥
OdpowiedzUsuńJeśli znasz jeszcze jakieś blogi z opowiadaniami o naszych przystojniakach, proszę, zostaw komentarz u mnie:
http://imaginy-one-direction-fans.blogspot.com/
a na pewno wejdę. ♥
A teraz, proszę państwa, zabieram się do lektury twoich blogów. <3
PS Wspomniałam już, jak bardzo cię kocham i jak bardzo dziękuję? :D
dzięki <3
UsuńWłasnie trafiłam na tego bloga i przeczytałam wszystko na raz, czuję że zostane tu do końca, do ostatniego rozdziału. Świetne opowiadanie no i Misiek <3 czekam na nowy !
OdpowiedzUsuńJak znajdziesz chwilę to tez do siebie zapraszam
http://you-are-my-madness.blogspot.com/ :)
Hej, właśnie dzisiaj wpadłam na tego bloga i strasznie mnie zainteresował. Mogłabym być informowana? http://rzutem-na-tasme.blogspot.com/ lub gg 44374715 :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam właśnie wszystkie rozdziały. Bardzo, bardzo mi się podoba, zwłaszcza ten rozdział. Niecierpliwie czekam na dalsze części! Na pewno jeszcze tutaj wpadnę.(:
OdpowiedzUsuń